Pierwszym skojarzeniem, które wywołuje słowo „nauka”, jest najczęściej wkuwanie słówek, formułek matematycznych i teorii fizycznych, czyli… nic przyjemnego. Czy nauka musi oznaczać przymus, obowiązek, oparty na zasadzie „trzech z”: zakuć, zdać, zapomnieć? Jak sprawić, by stała się nie tylko skuteczna, ale i przyjemna?
1. zadbajmy o odpowiednie warunki do nauki
O powodzeniu w nauce w dużej mierze decydują warunki, w jakich się do niej zabieramy. Zaciszne miejsce i dobre oświetlenie – o tym trzeba pomyśleć przede wszystkim. Mózg ludzki, aby prawidłowo funkcjonować podczas pracy intelektualnej, powinien być dobrze zaopatrzony w energię w postaci tlenu i glukozy, warto więc pamiętać o przewietrzeniu pokoju, w którym się uczymy, oraz zadbać o coś słodkiego.
Osiągnięcie prawidłowej koncentracji podczas nauki wiąże się ze stanem odprężenia umysłu. Napięcie fizyczne i psychiczne muszą zostać wyeliminowane, a ich miejsce powinno zająć przyjemne odprężenie, podobne do tego, w jakim znajdujemy się tuż po przebudzeniu albo przed zaśnięciem. Wtedy mózg jest najbardziej chłonny. Aby wywołać taki stan, wystarczy przed nauką zamknąć oczy i przez chwilę posłuchać ulubionej, relaksującej muzyki.
2. pracujmy w zgodzie ze sobą
W ciągu doby nasz mózg funkcjonuje na różnych poziomach wydajności. Jednym zdecydowanie lepiej przychodzi nauka rano (typ skowronka), innym wieczorem, a nawet w nocy (typ sowy). W ciągu doby występują także wyże i niże intelektualne (wzmocnienia i osłabienia naszej koncentracji i pamięci). Uświadomienie sobie, w jakich godzinach najlepiej funkcjonujemy, kiedy łatwiej wchodzi nam nauka i potrafimy się lepiej skoncentrować, znacznie ułatwia planowanie nauki, czyli ustalanie takich godzin poszerzania wiedzy, które gwarantują największą skuteczność. Następna sprawa to prawidłowe wykorzystanie kanałów zmysłowych. Trzeba określić, który kanał jest u nas dominujący, na jakie wyobrażenia kłaść nacisk, aby więcej, łatwiej i lepiej zapamiętywać. W zależności od tego, czy jesteśmy wzrokowcem, słuchowcem czy dotykowcem, wykorzystajmy swój najsilniejszy atut: zapisujmy, rysujmy, nagrywajmy, powtarzajmy głośno, kojarzmy zapamiętywane treści z dotykiem. W procesie zapamiętywania warto wykorzystać także kanał emocjonalny. To przychodzi nam najpierw na myśl, co wzbudza najsilniejsze emocje, a emocjonalne podejście do tematu poprawia jakość nauki.
3. zmieńmy swoje nastawienie
Wzbudzenie pozytywnych emocji nie jest łatwe wobec piętrzących się notatek, opasłych książek, które wydają się nie do ogarnięcia. Dlatego każdemu materiałowi nadajmy określony porządek i ład: znajdźmy hierarchię wartości, wypunktujmy to, co najważniejsze, odkryjmy związki przyczynowo-skutkowe, pogrupujmy notatki. Nie da się tego zrobić bez wydobycia sensu przyswajanego materiału (informacje przyswajane mechanicznie, bez zrozumienia najszybciej wylatują nam z pamięci).
4. pamiętajmy o przerwach
Nasz umysł pracuje najlepiej na początku i na końcu pracy umysłowej. Środkowy czas jest najmniej efektywny. Najważniejszych spraw uczmy się więc na początku i na końcu. Róbmy przerwy, bo im więcej (krótkich) przerw, tym więcej początków i końców. Podczas przerw warto wykonywać ćwiczenia fizyczne i oddechowe oraz robić to, co nie ma bezpośredniego związku z nauką.